Uber sad story
Wpis będzie o tym jak Uber działa na całą branżę taksówkarską oraz o tym, że taksówkarze mają dziwny sposób rozumowania. Wpis z mojego profilu na Facebooku. Tekst nie zmieniony.
Kurwa #UberSadStory mi chodzi po głowie od kilku miesięcy i dawno takiego ambarasu nie obserwowałem.
1. Po chuj taksówkarze się srają skoro Uber nie jest dla nich konkurencją – mogą zostać jego partnerami. Uber jest konkurencją dla korporacji taksówkarskich i kurwa pani Ani która pracuje na telefonie i przyjmuje zamówienia.
2. Kierowcy Ubera mają posiadać licencję… Czekaj co kurwa?
Jeżeli core’m Ubera jest podwożenie ludzi i zostanie wprowadzony wymóg posiadania licencji to idąc dalej tym spierdolinowym tokiem rozumowania wychodzi na to, że pan Janek jadący z Chorzowa do Wrocławia na wylocie z Batorego nie będzie mógł zabrać autostopowicza bo kurwa nie ma licencji – chuj pójdzie siedzieć… Jeżeli będę chciał pojechać do Auchana na zakupy i poproszę kumpla Sebe bo ma auto abyśmy razem skoczyli na większe zakupy no nie da rady bo mi Sebe kurwa też zamkną w pierdlu !
Wychodzi na to, że jedyną osobą mogącą jechać samochodem będzie jej właściciel.
Taksówkarze niech się ogarną a rząd niech się nie wpierdala.
Tytułem końca jestem ciekaw czy korporacje hotelarskie tak samo dopierdalają się do Airbnb czy jednak nie bo jakby nie patrzeć Airbnb to taki Uber noclegowni.